Indeks osób

Alexandrer Calder (1898-1976)


Calder jest wynalazcą sławnych "mobilów" - czyli ruchomych rzeźb, a właściwie nie tyle rzeźb ile skomplikowanych konstrukcji metalowych o niezmiernie mocno podkreślonych zaletach dekoracyjnych. Gdybyśmy znali tylko "mobile" Caldera, byłoby trudno nazwać go po prostu rzeźbiarzem. Musielibyśmy dorzucić, że jest przy tym płatnerzem, kowalem, w pewnym sensie architektem, ale w gruncie rzeczy jest to dość obojętne. Calder jest po prostu plastykiem, który miesza najprzeróżniejsze gatunki sztuki, miesza przeróżne techniki i dzięki temu tworzy dzieła sztuki całkowicie oryginalne i nieoczekiwane. (...) Kiedy Calder zrobił w roku 1932 pierwszą "rzeźbę ruchomą", nie zdawał sobie wcale sprawy, że stworzył coś nowego i względnie rewolucyjnego. Był on wówczas już od szeregu lat związany ze środowiskiem surrealistów paryskich i oglądając kiedyś wystawę "geometrycznych" płócien Mondrian'a wyraził się: Chciałbym zrobić to co Mondrian – ale w ruchu. W ten sposób powstały pierwsze "mobile". Sama nazwa nie pochodzi od Caldera. Wymyślił ją jeden ze skrajnych fanatyków surrealizmu, malarz Marcel Duchamp. Podobnie zresztą , kiedy wiele lat później Calder pokazał dekoracyjne metalowe konstrukcje nieruchome, również nie zdawał sobie sprawy, że stworzył coś nowego i nazwa "stabile" była pomysłem bliskiego kolegi, Jean Arpa. I w ten sposób dzięki pomysłowości i talentowi Caldera powstały nowe gatunki ekspresji plastycznej, nowe techniki, które przyjęły się niezmiernie szybko w całym świecie. Pomysłowość artysty jest rzeczywiście niewyczerpana. Przedziwne, stalowe pręty, druty zaakcentowane w różnych miejscach płytkami, blaszkami, a wszystko razem poruszające się bezszelestnie za najmniejszym podmuchem. Jednocześnie w każdym z tych zestawów jest jakaś głęboka logika kompozycyjna i ona właśnie czyni z tych obiektów prawdziwe dzieła sztuki. Jest to zatem połączenie dawnego pojęcia rzeźby jako przedmiotu – z grą; z grą przypadku, który dzięki ruchowi umożliwia nieskończoną ilość wariantów aleatorycznych. Wszystko razem stanowi dekorację i wiąże się doskonale z architekturą. Funkcjonalność tej sztuki, jej dekoracyjność nasuwa z miejsca refleksję, która pozwala nam dokładnie określić zasadniczą różnicę między Calderem, a całą resztą plastyki współczesnej. Oto, jak wiadomo, rzeźba dzisiejsza, podobnie jak i inne dyscypliny artystyczne, żegluje przede wszystkim pod znakiem pesymizmu. Jeśli zgodzimy się, że główną cechą sztuki dzisiejszej jest jej metafizyczna angoisse, obawa, strach i płynąca z tego ekspresja pesymistyczna, to na tym tle Calder odbija się jako chyba jedyny artysta, w którego dorobku dominuje radość. Można jego sztuce zarzucać, że nie jest zbyt głęboka, można uważać, że jej ambicje są ograniczone i nie sięgają istotnych, głębokich problemów epoki, ale za to musi się jej przyznać elementarną, instynktowną, pierwotną "radość życia", radość z istnienia koloru, ruchu i formy plastycznej. W epoce nie wstydzącej się prostych słów powiedzielibyśmy, że Calder zachwycony jest pięknem życia, że motorem jego twórczości jest zachwyt nad pięknem materiału i przedmiotu, nad pięknem widzialnego świata. Oto nareszcie sztuka par excellence współczesna, która nie jest krzykiem pesymizmu, ale jest pełna uśmiechu, wdzięku i szczęścia. Tym właśnie odróżnia się Calder.

1965